Euforia powyborcza w lubelskim SLD...?

polskalewicalublin

10 czerwca 2009 r. Przewodniczący PL Regionu Lubelskiego Dariusz Karczmarz w "Powyborczych Refleksjach"

napisał iż głęboko wierzy, że nadszedł najwyższy czas i moment na rozpoczęcie procesu współpracy i jednoczenia Polskiej Lewicy - Lewicy niekoncesjonowanej. Rok 2010 jest rokiem wyborów prezydenckich oraz tak bardzo ważnych wyborów samorządowych, wyborów w naszych małych ojczyznach gdzie to właśnie tutaj zapadają decyzje co do dalszego rozwoju Regionu,Powiatu, Miasta, Gminy. Wybory prezydenckie i samorządowe możemy wygrać ale pod warunkiem jedności w Lewicy, nasi wyborcy czekają tylko na to. Na odpowiedź na Apel Przewodniczącego Regionu Lubelskiego partii Polska Lewica dotyczący próby podjęcia współpracy partii lewicowych nie musieliśmy długo czekać. Koledzy z lubelskiego SLD w artykule z dnia 20 czerwca 2009 r. na lubelskiej stronie internetowej SLD pozbawili Nas i Inne partie lewicowe jakichkolwiek złudzeń co do planów szeroko pojętej współpracy dotyczącej wspólnego startu w wyborach samorządowych i Parlamentarnych. Wymieniony artykuł ( o dziwo przez nikogo nie podpisany ) nacechowany jest wyłącznie butą, euforią sukcesu...? i arogancją do pozostałych na polskiej scenie politycznej partii lewicowych. Bardzo dziwi mnie takie podejście Kolegów z lubelskiego SLD do pomysłu konsolidacji partii lewicowych w jeden blok, tym bardziej, że to właśnie lubelskie SLD w ostatnich latach notuje ogromny spadek poparcia wyborców. Dla poparcia mojej tezy poniżej przedstawiam wykres poparcia dla lubelskiego SLD w latach 2001 - 2009 sporządzony na podstawie danych z PKW dla całego woj. lubelskiego " okręg Chełmski i lubelski " w liczbie oddanych głosów.

Jak wynika z przedstawionego wykresu, wbrew opinii autora wspomnianego tekstu na lubskiej stronie internetowej SLD jest to najgorszy wynik wyborczy Sojuszu Lubelskiego w ostatniej dekadzie. Po raz kolejny odnoszę wrażenie, że lubelscy Liderzy SLD nie potrafią czy też nie chcą przyznać się do porażki, żyją w świecie iluzji i sądzą może że szefem SLD jest jeszcze Przewodniczący partii Polska Lewica Leszek Miller a wynik wyborczy jest na poziomie roku 2001. Panowie skończcie z tym chocholim tańcem i stańcie na ziemi dopóki nie jest jeszcze za późno.Wybory prezydenckie i samorządowe możemy wygrać ale pod warunkiem jedności w Lewicy, nasi wyborcy czekają tylko na to.
Nadszedł najwyższy moment na rozpoczęcie procesu współpracy i jednoczenia Polskiej Lewicy - Lewicy niekoncesjonowanej.

Lublin, dnia 23 czerwca 2009 r.

wiceprzewodniczący
Regionu Lubelskiego
Artur Kurzyna

red · Gość

Autor tekstu ma całkowitą rację, działacze SLD faktycznie zachowują się tak jakby mieli poparcie społeczeństwa rzędu czterdzieści kilka procent.
Panowie z PL nie przejmujcie się nimi i nie tracie czasu na bezsensowne dywagacje ich czas już minął. Kim np. jest lider listy SLD-UP. czy jest znany w województwie, chyba tylko przez swoich wiernych i oddanych koleżków z partii, którzy myślą wyłącznie kategoriami własnych zysków a nie myślą w ogóle o wyborcach którzy przecież oddali kiedyś na nich głos.

....:) · Gość

Sądzę, że autor powyższego tekstu trochę przesadził z tym wyciąganiem ręki do lubelskich liderów SLD.
Po pierwsze lubelskie SLD niema liderów, są to jedynie osoby które oprócz nierobienia nic , nie potrafią robić nic innego. Wycinają sami siebie nawzajem i mam tylko nadzieję, że w całym województwie lubelskim są tacy przewodniczący poszczególnych rad jak w Lublinie.
Walka toczy się wewnątrz SLD a nie na szeroko pojętej Lewicy.
Dopóki SLD nie pozbiera się samo w sobie i nie oczyści z przypadkowych pseudo liderów, dopóty Panowie z PL nie wyciągajcie do nich ręki - bo wam odgryzą. Szkoda tylko szefa SLD Grzegorza Napieralskiego, który musi walczyć z tym niereformowalnym betonem.